piątek, 27 marca 2015

Jak pomóc osobie z atakami paniki

Happy Flowery Friday!
Mam nadzieję, że wszystko okay, jeśli nie, to śmiało piszcie na asku lub na email (podałam w poprzedniej notce).

Dzisiaj chciałam poruszyć temat związany z atakami paniki. Osoby tym dotknięte wiedzą jakie to przekleństwo. Nikomu tego nie życzę, bo to coś okropnego.
Anyway, dziś chciałabym dać kilka rad osobom, które mają w swoim otoczeniu kogoś z tą przypadłością. Jak im pomóc i ogólnie co robić i czego nie robić.
Będę tu pisała "nas", "nam" itd. ponieważ też na to cierpię i po prostu używanie tej formy jest dla mnie wygodniejsze.

Jak się zachować kiedy ktoś ma atak paniki:
(Nie podaję tego w kolejności w jakiej masz to wykonać, ale po prostu co należy zrobić)
1. Nie zostawiaj nas samych. Atak po pewnym czasie minie, ale lepiej i szybciej przechodzi, kiedy mamy kogoś przy sobie.
2. Nie panikuj. Musisz zachować spokój i opanowanie. Kiedyś moja znajoma zaczęła panikować kiedy dostałam ataku i to było coś strasznego, Denerwowałam się jeszcze bardziej i nie umiałam się uspokoić.
3. Zapytaj czy nie bierzemy jakichś leków i w razie czego, podaj je. Tabletki często pomagają i osoby z tą przypadłością, które biorą leki zawsze mają, a przynajmniej powinny mieć je przy sobie.
4. Mów powoli, krótkimi zdaniami. Ostatnie czego potrzebujemy to tego, żeby ktoś mówił do nas trudnymi i długimi zdaniami.
5. Wyprowadź nas z miejsca publicznego. Jeśli jesteśmy między ludźmi, czujemy się jeszcze gorzej. Najlepiej gdzieś gdzie można spokojnie usiąść i się oprzeć.
6. Staraj się odciągnąć naszą uwagę. Moja przyjaciółka, już nie raz musiała sobie ze mną radzić i wie, że kiedy dostaję ataku musi mnie zagadać. Zwykle pomaga.
Czego nie robić:
1. Nie ignoruj nas. Fakt, że nikogo nie obchodzimy boli jak cholera i pogłębia atak.
2. Nie zostawiaj nas samych. Wyobraź sobie sytuację, w której zaczynasz panikować, a nagle osoba, która miała Ci pomóc wychodzi. To straszne. Przez głowę przechodzą wtedy tysiące myśli. "A co jeśli nie wróci?", "A jeśli myśli, że jestem nienormalna?", "Co się teraz stanie?". Uwierz mi, to okropne.
3. Nigdy, ale to nigdy nie mów "przecież tu nie ma o co panikować". Tak, wiemy, że nie ma o co panikować. I to jest najgorsze, to sprawia, że panikujemy jeszcze bardziej. Bo nie potrafimy sobie z tym poradzić. Ataki przychodzą kiedy chcą. To nie zależy od nas i nie potrafimy tego włączyć i wyłączyć kiedy nam się to podoba.


Mam szczerą nadzieję, że niektórzy coś po tym zrozumieją i nauczą się pomagać innym.
Och i chciałam dodać, że nie piszę tego, żeby zrobić z siebie "tą pokrzywdzoną", jak to niektórzy mnie nazywają. Nie tylko ja na tym świecie się z tym borykam. Chcę Wam pokazać jak to wszystko wygląda z punktu widzenia osoby z atakami paniki. Nie uważam, że jestem jakaś biedna, bo daję radę i będę walczyć do końca. Nie chcę żeby ktoś się nade mną użalał :)

Okay, to tyle na dzisiaj moje Kwiatuszki. Widzimy się za tydzień ☺
Kocham Was x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz