wtorek, 14 kwietnia 2015

Pewność siebie

Witajcie Kwiatuszki :)
Przepraszam za moją długą nieobecność, ale musiałam załatwić kilka ważnych spraw.
Anyway
Wiem, że wiele osób w dzisiejszych czasach mierzy się z brakiem pewności siebie.
Znacie to uczucie kiedy musicie coś przedstawiać, poznajecie nowe osoby lub rozmawiacie z kimś kogo lubicie i jesteście cholernie zestresowani? To coś okropnego, ale idzie sobie z tym radzić.
Bardzo ważna jest postawa. Jeśli stoisz skulony i Twoja głowa jest spuszczona to oczywiste, że się denerwujesz. Niektórzy mogą to wykorzystać na Twoją niekorzyść, więc nie okazuj stresu. Stój wyprostowany, z lekko uniesioną głową. Nie na baczność, ale na luzie.
Wygląd mimo wszystko się przydaje. Nie chodzi tu o markowe ubrania, makijaż i inne duperele. Chodzi o prezentację samego siebie. Kiedy wiesz, że wyglądasz dobrze, że Twoje ubranie jest odpowiednio dobrane i dobrze leży Twoja pewność siebie znacznie wzrasta. Oczywiście ubieraj się tak jak lubisz i nie zmieniaj swojego stylu dla innych :)
Mów powoli. Denerwując się chcemy mówić szybko żeby tylko mieć to z głowy. To zły nawyk i trzeba się go pozbyć. Gdy mówisz powoli, mówisz wyraźnie i jest mniejsza szansa na to, że się pomylisz lub powiesz coś głupiego i nie na miejscu. Nie ważne w jakim języku mówisz, zawsze działa. Kiedy mówię po angielsku czy francusku, zawsze się pilnuję, dzięki czemu wszystko jest zrozumiałe.
Oddychaj. Może i głupio to zabrzmi, ale wiele osób zapomina o prawidłowym oddychaniu. To nie nurkowanie, nie utoniesz kiedy weźmiesz wdech. To odpręża i uspokaja.
Uśmiechaj się :) Ludzie, którzy się uśmiechają robią lepsze pierwsze wrażenie, a ono często decyduje o tym jak będzie wyglądała dalsza konwersacja i nasze układy z tą osobą. Nie bój się uśmiechać.
Nie myśl o tym co może się wydarzyć. Niepotrzebne udręczanie się myślami o tym co może pójść nie tak to ogromny błąd, jaki popełnia duża ilość osób. 90% spraw, którymi się zamęczasz się nie przytrafia, więc po co się stresować? Jeśli dobrze to rozegrasz, to nie będzie żadnego problemu.

Dzisiejsza notka jest dosyć krótka, ale mam nadzieję, że Wam się przyda :)
Kocham Was bardzo ♥

piątek, 27 marca 2015

Jak pomóc osobie z atakami paniki

Happy Flowery Friday!
Mam nadzieję, że wszystko okay, jeśli nie, to śmiało piszcie na asku lub na email (podałam w poprzedniej notce).

Dzisiaj chciałam poruszyć temat związany z atakami paniki. Osoby tym dotknięte wiedzą jakie to przekleństwo. Nikomu tego nie życzę, bo to coś okropnego.
Anyway, dziś chciałabym dać kilka rad osobom, które mają w swoim otoczeniu kogoś z tą przypadłością. Jak im pomóc i ogólnie co robić i czego nie robić.
Będę tu pisała "nas", "nam" itd. ponieważ też na to cierpię i po prostu używanie tej formy jest dla mnie wygodniejsze.

Jak się zachować kiedy ktoś ma atak paniki:
(Nie podaję tego w kolejności w jakiej masz to wykonać, ale po prostu co należy zrobić)
1. Nie zostawiaj nas samych. Atak po pewnym czasie minie, ale lepiej i szybciej przechodzi, kiedy mamy kogoś przy sobie.
2. Nie panikuj. Musisz zachować spokój i opanowanie. Kiedyś moja znajoma zaczęła panikować kiedy dostałam ataku i to było coś strasznego, Denerwowałam się jeszcze bardziej i nie umiałam się uspokoić.
3. Zapytaj czy nie bierzemy jakichś leków i w razie czego, podaj je. Tabletki często pomagają i osoby z tą przypadłością, które biorą leki zawsze mają, a przynajmniej powinny mieć je przy sobie.
4. Mów powoli, krótkimi zdaniami. Ostatnie czego potrzebujemy to tego, żeby ktoś mówił do nas trudnymi i długimi zdaniami.
5. Wyprowadź nas z miejsca publicznego. Jeśli jesteśmy między ludźmi, czujemy się jeszcze gorzej. Najlepiej gdzieś gdzie można spokojnie usiąść i się oprzeć.
6. Staraj się odciągnąć naszą uwagę. Moja przyjaciółka, już nie raz musiała sobie ze mną radzić i wie, że kiedy dostaję ataku musi mnie zagadać. Zwykle pomaga.
Czego nie robić:
1. Nie ignoruj nas. Fakt, że nikogo nie obchodzimy boli jak cholera i pogłębia atak.
2. Nie zostawiaj nas samych. Wyobraź sobie sytuację, w której zaczynasz panikować, a nagle osoba, która miała Ci pomóc wychodzi. To straszne. Przez głowę przechodzą wtedy tysiące myśli. "A co jeśli nie wróci?", "A jeśli myśli, że jestem nienormalna?", "Co się teraz stanie?". Uwierz mi, to okropne.
3. Nigdy, ale to nigdy nie mów "przecież tu nie ma o co panikować". Tak, wiemy, że nie ma o co panikować. I to jest najgorsze, to sprawia, że panikujemy jeszcze bardziej. Bo nie potrafimy sobie z tym poradzić. Ataki przychodzą kiedy chcą. To nie zależy od nas i nie potrafimy tego włączyć i wyłączyć kiedy nam się to podoba.


Mam szczerą nadzieję, że niektórzy coś po tym zrozumieją i nauczą się pomagać innym.
Och i chciałam dodać, że nie piszę tego, żeby zrobić z siebie "tą pokrzywdzoną", jak to niektórzy mnie nazywają. Nie tylko ja na tym świecie się z tym borykam. Chcę Wam pokazać jak to wszystko wygląda z punktu widzenia osoby z atakami paniki. Nie uważam, że jestem jakaś biedna, bo daję radę i będę walczyć do końca. Nie chcę żeby ktoś się nade mną użalał :)

Okay, to tyle na dzisiaj moje Kwiatuszki. Widzimy się za tydzień ☺
Kocham Was x

poniedziałek, 23 marca 2015

You're beautiful :)

Witam Was moje Kwiatuszki :)
Mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze. Jeśli nie, cóż, wiecie gdzie mnie znaleźć. Bardzo chętnie z Wami porozmawiam i postaram się pomóc.
Okay, więc przechodzę już do rzeczy ☺

Wiele z Was (w szczególności dotyczy to dziewczyn) pisze do mnie, że ma problemy ze swoim wyglądem. Przyznam, że bardzo mnie to boli, bo widziałam zdjęcia, a nawet osobiście poznałam kilka osób z aska i o nikim nie powiedziałabym, że jesteście brzydcy.
Oczywiście, że rozumiem jak to jest, bo też czasami mam tak, że patrzę w lustro i mam ochotę ryczeć. Ale potem podnoszę głowę, wycieram łzy i zbieram się do kupy.
XXI wiek, jest wiekiem o tyle paskudnym, że jeszcze bardziej zwracamy uwagę na wygląd. To jest okropne, ale można sobie z tym poradzić.
Jeśli uważasz, że źle wyglądasz - zmień coś :) Czasami nawet mała zmiana może całkowicie wpłynąć na Twój wizerunek, a co za tym idzie, na Twoje samopoczucie. Nie jest to tajemnicą, że im lepiej wyglądamy, tym lepiej i pewniej się czujemy. Kiedy ja gdzieś wychodzę, też lubię mieć pewność, że jestem odpowiednio ubrana i uczesana, a z twarzy nie jestem zombie.
Co robić żeby dobrze wyglądać?
Oto kilka rad, które osobiście stosuję i mam nadzieję, że w jakiś sposób Ci pomogą :)

1. Sen, sen i jeszcze raz, sen. Odpowiednia ilość snu jest bardzo ważna. Mimo, że jest mi bardzo trudno staram się zawlec moje ciało do łóżka około 22-23. Dużo lepiej się czuję kiedy pośpię te 7 godzin i nie wyglądam jak chodzący trup rano. + udaje mi się wstać wcześniej, co oznacza, że mam więcej czasu na popracowanie nad tym jak wyglądam. Nie muszę się z niczym gonić i nie chodzę potem zestresowana tym, czy aby na pewno moje włosy są okay i czy nie zostało mi trochę pasty w kąciku ust. Odpowiednia ilość snu jest dobra dla naszego zdrowia, samopoczucia i wyglądu.
2.Odpowiednie ubrania. Zawsze kupuję to w czym czuję i prezentuję się dobrze. Czasami oznacza to, że muszę wydać na coś trochę więcej pieniędzy, ale jest warto. Wolę mieć jedną, porządną bluzkę, która jest dobrze dobrana niż dwie beznadziejne. Nie mówię, że muszą to być markowe ubrania. Obecnie lumpy mają wszystko :) Jeśli nie znajdę czegoś w sklepie, moim następnym kierunkiem jest lumpeks. Można znaleźć tam wiele świetnych ubrań, które są praktycznie nowe.
Wiadomo, nie dotyczy to butów. Buty kupujemy nowe, w sklepach, bo nie wiemy kto był ich poprzednim właścicielem, a chorób i grzybów jest teraz dużo x
3. Ćwiczenia. Kocham ćwiczyć! Kiedy zaczynałam, pierwsze dwa tygodnie były dla mnie katorgą. Nie chciało mi się ruszyć tyłka, a teraz kiedy nie ćwiczę chociaż 5 razy w tygodniu to mnie nosi i dostaję kręćka. Oszaleć ze mną można. Skoro narzekasz na swoją wagę czemu nie zrobisz nic w tym kierunku? Nawet 10 minut w ciągu dnia po pewnym czasie się opłaci. To chyba oczywiste, że z pięknym ciałem czujemy się lepiej. Mnie cieszy jak dziecko każda mała zmiana, każdy centymetr mniej (lub więcej, zależy co ćwiczymy).
Nie mówię, że musicie zmieniać swoją figurę. Jeśli lubisz swoje ciało, to tak trzymaj! :)
Dziewczyny, zdradzę Wam małą tajemnicę, którą podzielił się ze mną mój kolega - chłopcy mają gdzieś czy masz thigh gap, (przerwa między udami) czy nie.
Potwierdzam. Sama mam, a faceci nie walą do mnie drzwiami i oknami :)
4. Nie porównuj się do innych. Wiem, że już kiedyś to poruszałam, ale to bardzo ważne. Każdy jest inny, każdy jest wyjątkowy i to oczywiste, że kuzynka ciotki sąsiadki brata syna Twojej babci wygląda inaczej niż Ty. Ty jesteś kimś wyjątkowym i jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować to kij mu w oko, za przeproszeniem. Jesteś sobą, a nie kopią. W dzisiejszych czasach nasze "genialne" społeczeństwo wymyśliło sobie ideał, którego tak naprawdę nie spełnia nikt. Masz swój styl, masz swoją, piękną twarz, swoje wspaniałe ciało, nawet jeśli jesteś niepełnosprawna/y.
Mimo wszystko wygląd to tylko wygląd. Nie mówię, że się nie liczy, ale to jest jak z... hmm z ciastkiem. Co nam po ciastku, które wygląda pysznie, skoro smakuje okropnie? Można zrobić zdjęcie na instagrama, ale to tyle.

Jesteś wspaniałą osobą. Pamiętaj o tym. Każdy ma wady, ale chodzi o to, żeby te wady zwalczać swoimi zaletami. Nie ważne co ludzie o Tobie mówią, znajdziesz kogoś kto Cię pokocha. Może już masz kogoś takiego, ale przez to wszystko nie zauważasz tej osoby?  Każdy ma inne pojęcie piękna. Dla Ciebie ktoś może być ideałem, kimś pięknym, a dla kogoś innego ta osoba będzie zwykła, przeciętna. Pomyśl nad tym. Pracuj nie tylko nad wyglądem, ale i nad charakterem.

Kocham Was wszystkich bardzo mocno i dla mnie jesteście najpiękniejsi ♥


Małe ogłoszenie:
Założyłam maila gdzie możecie śmiało pisać kiedy tylko macie problem, lub po prostu chcecie pogadać :)
Oto on: helloimariel@interia.pl

środa, 11 marca 2015

Get to know me :)

Witam Was moje Kwiatuszki! :)
Ta notka będzie kompletnie inna, ponieważ będzie w całości poświęcona mojej skromnej osobie haha (just kidding)
Jak kiedyś wspomniałam, ten blog będzie praktycznie o wszystkim. Dziś chcę żebyście troszkę lepiej mnie poznali, więc odpowiem tu na kilka pytań ☺
Let's get it started!

Masz drugie imię?
Tak, mam i jest nim Wiktoria :)
Jaki jest Twój ulubiony przedmiot w szkole?
Zdecydowanie angielski
Jaka jest Twoja ulubiona piosenka?
Obecnie jest to "Animal" Conora Maynarda (słucham jej pisząc tą notkę hah)
Jak chcesz nazwać swoje dzieci?
Imiona dla dziewczynki:
Joanna
Chloe
Hailey
Dla chłopca:
Grayson
Isaac
Logan
(jak już się pewnie domyślacie, nie będę mieszkać w Polsce :))
Jaka jest Twoja ulubiona książka?
Obecnie jest to książka z serii o Mrocznym Łowcy, a mianowicie "Rozkosze nocy"
Jaki jest Twój ulubiony kolor?
Black is my happy color. Oprócz tego biały i szary :)
Ulubiony perfum? 
Trudne pytanie, ale chyba jest to Si, Giorgio Armani
Jakimi językami się posługujesz?
Polski, angielski, francuski i lekko kaleczę hiszpański ☺ mam nadzieję, że za jakiś czas uda mi się mówić płynnie
Ile masz wzrostu?
1.68 m
Gdzie mieszkasz?
Jestem pewna, że mieszkańcy Gliwic mają mnie dosyć, ale tu właśnie mnie znajdziecie :)
Kiedy się urodziłaś?
23 grudnia 1999 roku przyszło na świat stworzenie o zielonych oczach, którym jestem ja
Celebrity crush?
Kendji Girac
YouTube crush?
ThatcherJoe aka Joe Sugg no i Kian Lawley
Celebrity girl crush?
Angelina Jolie
YouTube girl crush?
Bethany Mota i Zoella
Kto Cię inspiruje?
Moja mama, Taylor Swift, Hannah Snowdon, Bethany Mota i Holland Roden
Oglądasz jakieś seriale?
Teen Wolf, Sherlock, Faking It i Supernatural

Cóż, to tyle :)
Jeśli macie jeszcze jakieś pytania, to znajdziecie mnie na moim asku, o tutaj
Dziękuję za przeczytanie, kocham Was i "widzimy" się wkrótce :)

Bipolarność

Witam Was moje Kwiatuszki!
Bardzo przepraszam, że tak długo mnie tu nie było, ale miałam problemy z laptopem, a po naprawie utraciłam wszystko co miałam tu zapisane. Od tej pory postaram się regularnie dodawać notki :)
Nie przedłużając, bipolarność. Co to w ogóle jest? Inaczej nazywamy to dwubiegunowością, a polega to na tym, że ktoś raz jest szczęśliwy, a po chwili ogrania go ogromny smutek, gniew, przygnębienie. Są to zmiany nastroju, które bardzo trudno kontrolować. To poważna choroba i nie należy jej lekceważyć.
Jeśli podejrzewasz, że na to cierpisz to lepiej udać się do psychologa, który zbada Cię odpowiednio.
Osoby zdiagnozowane często dostają lekarstwa, ale nie każdemu pomagają.
Ja należę do osób, na które te leki nie działają i muszę sama radzić sobie z "atakami".
Ta metoda pomaga mi nie tylko kiedy choroba się ujawnia, ale ogólnie w sytuacjach, w których sobie nie radzę.
Jeśli ktoś z Was ogląda Teen Wolf to wie o co chodzi z "kotwicą". To rzecz, osoba lub uczucie, które pozwala nam nad sobą zapanować.
Osoby nie zawsze są dobrym pomysłem, ponieważ kiedy ten ktoś nas zrani, lub gdy go stracimy to stracimy też kontrolę.
Może to być wspomnienie, coś co sprawia, że jesteśmy szczęśliwi i coś dzięki czemu czujemy się bezpieczni.
Ja wybieram wspomnienia związane z moim tatą i zawsze pomagają.
Czasami potrzeba czasu, to nie jest tak, że wszystko wróci do normalności po 3 sekundach i będziesz się czuć jak gdyby nigdy nic.
Tak jak już kiedyś pisałam, nie na każdym to zadziała, bo każdy jest inny.
Jeśli jest coś co sprawia Ci przyjemność to rób to jak najczęściej.
Lubisz malować? Maluj
Lubisz śpiewać? Śpiewaj
Tańczyć? Tańcz
To wszystko pomaga.
Otaczaj się osobami, które Cię wspierają, które Cię kochają.
Z tą chorobą da się walczyć, wystarczy tylko chcieć :)

sobota, 17 stycznia 2015

LGBT

Witam Was Słoneczka :)
Długo się nie widzieliśmy, za co bardzo przepraszam, ale koniec semestru, więc mam nadzieję, że mnie rozumiecie haha
Chcę Wam jeszcze przekazać, że założyłam aska, na którym możecie anonimowo (lub nie, jak kto woli ☺) pytać o rady, a ja zrobię wszystko żeby Wam pomóc - http://ask.fm/ArielFizzy (z góry przepraszam za tło, ale nie mogę dodawać zdjęć z laptopa, nie wiem co się dzieje)
Okay, a więc wracamy do tematu :)
Jeśli ktoś z Was nie wie co to LGBT, to od razu wyjaśnię, że jest to skrót od "Lesbian, Gay, Bisexual, Transgender" czyli po prostu osoby, które nie są heteroseksualne. 

Pamiętajcie, że to nie my wybieramy jaką płcią się interesujemy, to nie nasza "wina". Nie jest to nic złego, bo miłość nie jest czymś za co powinniśmy być potępiani. 
Wiele osób, szczególnie w wieku dojrzewania, zaczyna się zastanawiać nad tym jakiej są orientacji, dużo osób w tym wszystkim się gubi i denerwuje. Jeśli jesteś jedną z tych osób, to musisz wiedzieć, że to całkiem naturalne i nie możesz się tym aż tak bardzo przejmować. Najgorsze co można sobie w tym czasie zrobić to rozmyślanie nad całą tą sytuacją. Zakochasz się prędzej czy później, a to jakiej płci będzie ta osoba nie ma najmniejszego znaczenia, ważne jest Wasze szczęście :)
Możliwe, że nie jesteś heteroseksualna/y, ale to nie jest zbrodnia. 
Ostatnio znalazłam screena pewnych wiadomości i jak dla mnie osoba, która pisała powinna być przykładem dla wszystkich 
Wiem, że może nie każdy jest dobry z angielskiego, więc Wam przetłumaczę:
"Wspieram małżeństwa homoseksualne, ale nie chciałbym żeby były w telewizji, bo moje dzieci mogłyby to zobaczyć, a ja nie chcę żeby były homo albo coś w tym stylu"
"Tak, całkowicie rozumiem, nienawidzę kiedy czarni ludzie są w telewizji, bo nie chcę żeby moje dzieci były czarne"
"Um ale czarni ludzie nie mają wyboru" (co do koloru skóry)
"Teraz wiesz jak cholernie głupio brzmisz"

Powiem tyle - cholernie prawdziwe. 

Wiem, że około 90%  osób ma problem z ujawnieniem swojej orientacji. To kompletnie normalne.
To normalne bać się, że zostanie się wyzwanym, odtrąconym i nieakceptowanym. Jednakże masz 85% szans, że nic takiego się nie wydarzy. Rodzice to rodzice, jeśli kochają Cię całym swoim sercem to nie zmieni to tego czy wolisz kobiety czy mężczyzn, a przyjaciele nie są przyjaciółmi jeśli po tym wszystkim Cię zostawią.
Seksualność nie ma nic wspólnego z tym jaki masz charakter, jaką osobą jesteś, czy jesteś dobry czy zły. Jesteś człowiekiem bez względu na wszystko.
Próbowałam znaleźć kilka filmików dla Was z Coming Outami (ujawnianiem się), ale nie znalazłam nic po polsku. Mam za to filmiki moich ulubionych youtuberów, których kocham bardzo mocno i ich orientacja w żaden sposób mi nie przeszkadza :)


Jeśli język Wam przeszkadza i nic nie rozumiecie, to na internecie można obejrzeć film "Modlitwy za Bobby'ego". Powiem Wam, że płakałam jak małe dziecko oglądając go i w najmniejszym stopniu się tego nie wstydzę. 
Możecie przekonać rodziców czy przyjaciół żeby obejrzeli go razem z Wami. Myślę, że to da im dużo do myślenia i że naprawdę wiele zrozumieją. 
Pamiętajcie, że mimo wszystko nie jesteście sami, że zawsze macie mnie :) Nie ważne jakiej orientacji jesteś, nie ważne ile masz lat, I'm here for you ♥
Kocham Was bardzo mocno i trzymajcie się x

piątek, 9 stycznia 2015

Niska samoocena

Witam Was Myszki w całkiem nowym poście :)
Kilka osób prosiło mnie o pomoc w poprawie ich samooceny i ogólnie samopoczucia. U mnie sprawa wygląda tak, że albo czuję się jak Beyonce, albo jak kubeł śmieci. Nic pomiędzy hahaha jk
Staram się to ustabilizować co jest cholernie trudne, ale bez wysiłku nie ma efektów.
Ważna, jeśli nie najważniejsza rada:
Nigdy nie porównuj się do innych. Ty jesteś Tobą i na tym masz się skupić. Nie powtarzaj sobie, że inni i tak są lepsi, że to co robisz nie jest wystarczające. Może zabrzmi to trochę bez sensu, ale nie ma lepszego Ciebie niż Ty sam.
Kiedyś patrząc na jakąkolwiek dziewczynę wyłapywałam jej wszystkie zalety i obwiniałam się czemu nie mogę wyglądać jak ona. Nigdy w siebie nie wierzyłam i zakładałam, że jestem beznadziejna. To był wielki błąd i dopiero po latach go zauważyłam. Nadal brakuje mi pewności siebie i poczucia własnej wartości, ale naprawdę staram się z tym walczyć.
Kolejną ważną rzeczą jest przyjmowanie komplementów jak i krytyki (mówiąc o krytyce mam na myśli normalną, zdrową krytykę, a nie wyzywanie, zastraszanie i wmawianie Wam, że jesteście do niczego).
Kiedy ktoś mówi Wam, że ładnie wyglądacie, lub że macie ładną bluzkę jesteście jak "Oj daj spokój" czy "A stara już jest". To naturalne i sama też tak czasem robię, ale od jakiegoś czasu przyjmuję opinie innych i dziękuję im za to. Nawet nie wiecie jak bardzo poprawia to humor i samoocenę.
Zamiast skupiać się na swoich wadach, myślcie o zaletach. Nie jesteście idealni, ale nie jesteście też najgorsi. Jeśli, ktoś z Was uważa, że nie ma ani jednej pozytywnej strony, to jesteście w ogromnym błędzie. Nie ma człowieka, który jest w 100% zły. Fakt, są osoby okrutne, ale diabeł jest zbyt leniwy by siedzieć na Ziemi w postaci człowieka.
Macie niedoskonałości? Jak każdy na tym świecie! To nic złego, to zwykła, ludzka rzecz. Zamiast się nad sobą użalać, weźcie się w garść i zmieńcie coś w swoim życiu :)
Wiadomo, efekty nie przyjdą od razu, ale to tylko nauczy Was cierpliwości (co przy okazji jest kolejną zaletą)
Jeśli ktoś sprawia, że czujesz się źle, zmień otoczenie. To trudne, zwłaszcza, że u niektórych z Was jest to rodzina.
Pamiętajcie jednak, że nie jesteście sami, że prędzej czy później wszystko się ułoży, ale musicie pomóc swojemu szczęściu :)
Wierzę w Was Aniołki xx

Chcę Was bardzo, bardzo przeprosić za to, że trwało to tak długo i post nie jest najlepszy, ale muszę się skupić na szkole. To ostatnie chwile żeby podciągnąć trochę stopnie i jestem pewna, że część z Was ma podobną sytuację. Damy radę :D
Kocham Was i "widzimy" się wkrótce xx

niedziela, 4 stycznia 2015

Zaburzenia odżywiania.

Witam Was ponownie :)
Mała informacja na początek - zbliża się szkoła, więc nie wiem jak często będę tu zaglądać, ale posty powinny się pojawiać mniej więcej co 3 dni. Mam nadzieję, że to nie zniechęci Was do czytania :)
Anyway, wracamy do tematu.
W dzisiejszych czasach ukształtował się jakiś idiotyczny obraz piękna, który przedstawia osoba z silną anoreksją. To jest choroba, to nie jest piękne, to jest coś co zabiło miliony osób.
Mimo, że większość z nas często narzeka na teledyski gdzie dziewczyny świecą tyłkami, ja jestem i w pewien sposób wdzięczna. Coraz więcej osób dostrzega, że no hmmm duże jest piękne haha
Kiedyś sama zrobiłabym wszystko za płaski brzuch, patykowate nogi i palce jak zapałki. Wyznawałam zasadę "wygląd ważniejszy niż zdrowie" i w najmniejszym stopniu nie jestem z tego dumna.
Najgorszym momentem było kiedy zaczęłam prowokować wymioty. Pewnie większość z Was wie co to bulimia, prawda? Jeśli nie, to jest to choroba psychiczna, która polega na tym, że osoba najpierw się objada, a potem prowokuje wymioty. U mnie wyglądało to tak, że wymiotowałam po prawie wszystkim co zjadłam. Nie ważne czy były to frytki, pizza czy mała kanapka. Czasami "zostawiałam" coś w żołądku żeby nie przesadzić i nie zagłodzić się na śmierć. Nie byłam głupia, byłam słaba. Byłam tak słaba, że dałam się ponieść tej głupiej modzie na wystające kości. Moje oceny znacznie się pogorszyły, bo nie potrafiłam się skupić, dostałam anemii, kontakty z rodziną były wręcz opłakane, prawie całkiem zanikł mi okres i chodziłam jak zombie.
Ale koniec już o mnie, zajmijmy się tym jak pomóc Wam :)
Chcę Wam tylko powiedzieć, że nie trzeba być chudym żeby mieć anoreksję czy bulimię. To wszystko dzieje się w głowie. Dlatego jeśli widzisz kolegę/koleżankę, który/a mimo tego, że wygląda okay to nigdy nic nie je, jest wiecznie osowiały/a i nie ma ochoty z nikim gadać, to proszę zajmij się nim/nią. Może ma anoreksję, bulimię, depresję lub jakikolwiek poważny problem, z którym sam/a może sobie nie poradzić.
Okay, teraz powiem Wam jak można radzić sobie z tymi chorobami.

Bardzo dobrze jest znaleźć sobie wzór osoby, która pomoże Wam przez to przejść. Moim wzorem były Marilyn Monroe, Meghan Trainor i Beyonce. Dla Was może to być ktokolwiek. Demi Lovato, Shakira, Jenna McDougall,Adele, nie ma znaczenia kto, ważne, że ktoś, kto nie wygląda na skórę i kości i jest szczęśliwy z tego kim jest :)
Zaczęłam zdrowo się odżywiać i mimo, że było to dla mnie cholernie trudne, bo musiałam jeść całe posiłki 4-5 razy dziennie. Ważne jest zaczynanie małymi kroczkami, bo rzucając się na głęboką wodę, utoniecie. Możecie nawet udać się do dietetyka, albo do kogoś kto się na tym zna, żeby pomógł Wam zaczynać i wyjaśnić co i jak.
Jeśli macie ciężki przypadek warto skonsultować się z psychologiem, jeśli nie macie jak, zapraszam  tutaj. To poradnia psychologiczna online. Działa dokładnie tak samo, tylko że przez internet.
Znajdźcie osobę z podobnymi problemami i przechodźcie przez to razem :) Lepiej jest mieć kogoś, kto jest w identycznej sytuacji i będziecie sobie nawzajem pomagać. Tak jest znacznie  łatwiej. 
Dobrze jest zapisywać swoje postępy. Wtedy macie znacznie więcej siły by kontynuować Waszą walkę :)
Dzisiejsza notka jest trochę do kitu, za co bardzo przepraszam, ale ostatnio poziom mojego skupienia w skali od 1 do 10 wynosi 3 na szynach...
Pamiętajcie, że nie ważne jak wyglądacie, ile ważycie, czy jesteście pełnosprawni czy nie. Jeśli jesteście osobami o dobrym sercu to już sprawia, że jesteście kimś wspaniałym :)
Kocham Was i mam nadzieję, że wszystko Wam się układa ♥
Nie zapominajcie o tym żeby wysyłać mi Wasze opinie i postępy na moim asku xx

piątek, 2 stycznia 2015

Samookaleczanie

Dzień dobry/dobry wieczór :)
W pierwszej kolejności baaaardzo chcę podziękować za to jak pozytywnie odbieracie mojego bloga. To na serio coś cudownego i jestem bardzo wdzięczna ♥

Wiem, że bardzo dużo osób w Polsce ma problem z cięciem się i ogólnym sprawianiem sobie bólu. Sama też przez to przechodziłam i mogłabym powiedzieć, że nadal przechodzę, bo kiedy kończysz z uzależnieniem tak naprawdę walczysz cały czas.
Zaczęłam w wieku 12 lat, po śmierci mojego taty. Większość blizn powoli schodzi, ale moje uda ciągle wyglądają, jakby ktoś w nie tasakiem rąbał.
Przyznam się, że moja "bitwa" z self-harmem jest najcięższą jaką kiedykolwiek podjęłam i pewnie dla wielu z Was też będzie. Musicie jednak wiedzieć, że jest warto.
To cholernie smutne, że niektórzy z Was myślą o sobie jak o nic nie wartej istocie. To mnie na serio boli.
Nie jesteście piękne/przystojni? G... prawda. Każdy ma swoją własną definicję piękna i to jest nieuniknione. Dla jednych będziesz ideałem, Aniołem. Ktoś pokocha Cię za Twój uśmiech, za Twój śmiech, za to jaką minę robisz kiedy kichasz, za to jak śmiesznie Twoje włosy skaczą kiedy biegniesz. Dla drugich ktoś inny będzie piękny. Nie ma osób idealnych.
Nawet jeśli mówisz, że jesteś sam/a to nie jesteś. Jestem tu ja, jest bardzo dużo osób, nawet w internecie, które z Wami porozmawiają. Najlepszych przyjaciół, którzy na serio wiele wnieśli do mojego życia, poznałam właśnie na twitterze. Właśnie tam po raz pierwszy odważyłam się powiedzieć o moich problemach. Na początku się bałam, ale napisało do mnie kilka osób, które miały to samo i wszyscy starali się pomóc.
Nie bójcie się o tym rozmawiać.
Są różne sposoby jak kończyć z samookaleczaniem i postanowiłam, że wypiszę te, które ja wypróbowałam.

Za każdym razem kiedy miałam ochotę się skrzywdzić robiłam sobie herbatę. Ulubiona herbata kiedy jest się smutnym? Idealny pomysł.
Kończyło się na tym, że wypijałam do 10 kubków herbaty dziennie, ale pomagało.

Ulubieni wykonawcy/ulubione zespoły/wesołe piosenki też są świetnym pomysłem. Wiem, że podczas "doła" najlepiej słucha się smutnych kawałków, ale to pogarsza sprawę. Muzyka jest lekarstwem na wszystko, ale trzeba wiedzieć jak ją stosować.

Kolejną z rzeczy, którą także wypróbowałam była "Metoda 5 dni". Polega to na tym, że na początku staramy się wytrzymać 5 dni bez krzywdzenia się, kiedy mi się udawało dodawałam kolejne 5 i tak dalej i tak dalej. Kiedy miałam jakąś chwilę słabości i zrobiłam sami-wiecie-co zaczynałam od początku. Moim zdaniem jest to jedna z lepszych metod i bardzo mi pomogła.

Małe przyjemności. Dla jednych małą przyjemnością będzie książka i mleczna czekolada, dla innych ulubiony serial, a dla jeszcze innych festiwal muzyczny. Chodzi o to żeby robić coś co sprawia, że  się uśmiechamy. Życie ma swoje złe strony, ale trzeba skupiać się na tych najlepszych.

Jeśli to czytasz to znaczy, że mamy rok 2015, a Ty ciągle tu jesteś. I uważasz, że nie jesteś silny/a? Są osoby, które nie miały tyle siły co Ty i ich książka się zakończyła. Ty masz szansę pisać nowe strony, nowe rozdziały i nie zmarnuj tego.
Nie każdy dzień jest piękny
Nie każdy miesiąc jest niesamowity
Nie każdy rok jest udany
Ale pamiętaj, Bóg nie wpakuje Cię w coś z czego nie dasz rady wyjść.

Więc proszę, weź do ręki mazak, narysuj na swoim nadgarstku uśmiechniętego motylka i nazwij go imieniem osoby, dla której warto jest żyć. Obojętnie czy to ktoś z rodziny, przyjaciół czy któryś idol. Kiedy będziesz smutna/y po prostu na niego spójrz i się uśmiechnij.

Bardzo przepraszam, że się tak rozpisałam i że tyle mi to zajęło, ale to bardzo głęboki temat i chciałam żeby wszystko było napisane mądrze i od serca :)
Dziękuję za przeczytanie i byłabym bardzo wdzięczna gdybyście napisali mi w komentarzach o czym chcecie następnego posta :) xx

"Vouloir, c'est pouvoir"

"To want is to be able"

"Chcieć znaczy móc"

czwartek, 1 stycznia 2015

Witam wszystkich :)

Zacznę może od przedstawienia się haha :)
Otóż jestem Ariel (bądź Ariela, jeśli mamy używać polskiego odpowiednika). Arielą zostałam kiedy mniej więcej rok temu przefarbowałam włosy w ramach eksperymentu, na czerwono. Moi znajomi "ochrzcili" mnie Arielką, co później ewoluowało w Ariel/Arielę. Większość osób po prostu przywykła do nazywania mnie w ten sposób, więc tak już zostało.
Bloga założyłam ponieważ dostawałam pełno wiadomości na ten temat. Teoretycznie założyłam go 4 miesiące temu, ale zaczęłam nad tym poważniej myśleć około 13 grudnia. Przyznam, że na początku nie chciałam zaczynać, bo nie wiedziałam o czym pisać. 
Ostatnio jednak coś mnie natchnęło.
Jestem osobą, którą, no cóż, wiele złego w życiu spotkało. Mimo moich 15 lat, przeżyłam rzeczy, które są przytłaczające dla osób dorosłych.
Sprawy takie jak bulimia, dwubiegunowość, ataki paniki, depresja, lęk społeczny, zaburzenia odżywiania czy cyber przemoc, nie są mi obce, więc stwierdziłam, że z tego mojego doświadczenia mogę zrobić jakiś pożytek. 
Wiem, że w Polsce jest ogromna ilość osób, które borykają się chociaż z jednym z wymienionych przeze mnie problemem. 
Chcę pomóc.
Jak?
Będę dodawać tutaj posty z poradami, jak ja sobie radziłam/radzę i jak robili/robią to osoby, które znam.
Chcę oprócz tego publikować tu sprawy całkiem proste, jak pisanie o książkach, muzyce i o najróżniejszych ludzkich pierdółkach.
Mam nadzieję, że uda mi się Was jakoś zainteresować tym pomysłem i moją - dość dziwną osobą haha 
Wszelki kontakt ze mną jest tutaj:
ask.fm
Instagram
Tumblr
Dziękuję, jeśli przeczytałaś/eś i mam nadzieję, że "zobaczymy" się wkrótce :)
I szczęśliwego Nowego Roku wszystkim!

"Il n'y a qu'un bonheur dans la vie, c'est d'aimer et d'être aimé."
"There is only one happiness in life, to love and be loved."
"W życiu jest tylko jedno szczęście, kochać i być kochanym."